Wywiad z Prezesem Andrzejem Wójcikiem dla Property News

Niespodzianki w portfelu Satorii

Grupa Satoria planuje budowę czterogwiazdkowego hotelu w Toruniu. – Rozglądamy się też za ciekawymi projektami we Wrocławiu, w Katowicach i kolejnymi w Krakowie. Z mniejszych miast duży potencjał ma Zabrze. W ciągu pięciu lat chcemy zostać ogólnopolskim graczem i mieć dodatkowo jako operator ponad tysiąc pokoi hotelowych – zapowiada Andrzej Wójcik, prezes Satorii. Grupa ma w planach także realizację dwóch biurowców i osiedla mieszkaniowego w Warszawie oraz kolejne magazyny.

Spółka-córka Satorii – VHM Hotel Management będzie zarządzać czterema nowymi hotelami. Na jakim etapie są ich realizacje?

Andrzej Wójcik, prezes zarządu grupy Satoria: VHM jest partnerem Hiltona, InterContinentalu i Marriotta dla hoteli budżetowych i ekonomicznych. W przypadku tego ostatniego gracza dopiero szukamy odpowiednich lokalizacji. Spółka podpisała umowy na cztery obiekty z dwoma pozostałymi. Jako pierwszy otworzy się Hampton by Hilton Gdańsk Old Town. Trwają w nim prace wykończeniowe. Chcemy go otworzyć przed wakacjami tego roku. W obiekcie zwiększona została liczba pokoi ze 154 do 174. W Hampton by Hilton Łódź ze 149 pokojami budowa dopiero się rozpoczęła. Prace trwają w liczącym 105 pokoi Hampton by Hilton Olsztyn, a w przypadku Holiday Inn Warsaw West Station, który pomieści 217 pokoi – inwestor właśnie otrzymał warunki zabudowy.

Czy wkrótce pojawi się nowa inwestycja w tym portfelu?

Nasza spółka PPI kupiła w Toruniu działkę blisko Starego Miasta. Planujemy tam budowę czterogwiazdkowego hotelu ze 130 pokojami. Wystąpiliśmy już o warunki zabudowy. Zarządzać nim ma VHM. Będzie to pierwszy taki sieciowy obiekt w mieście. Obecnie prowadzimy rozmowy z naszymi partnerskimi globalnymi brandami. Mamy nadzieję rozpocząć realizację pod koniec tego roku. Przyglądamy się też obiektom lifestyle’owym. Chcielibyśmy mieć w portfolio hotel butikowy, w stylu Indigo czy AC Hotels by Marriott. Rynek hotelarski w Polsce dynamicznie przyspieszył. Goście oczekują ciekawszych ofert, więc liczy się design, dostęp do Internetu, duże przestrzenie wspólne z coworkingiem. Na tej fali zamierzamy zmodernizować naszego dwugwiazdkowego Atosa w Warszawie. Pracujemy nad koncepcją i w 2019 r. planujemy realizację.

Toruń to nowa lokalizacja dla Satorii, która na razie ma obiekty tylko w Krakowie i w Warszawie. Gdzie jeszcze szukacie dla siebie miejsca?

W ciągu pięciu lat zostaniemy ogólnopolskim graczem. Chcemy mieć do tego czasu ponad tysiąc pokoi. Otworzy się Gdańsk, Łódź i Olsztyn, ale rozglądamy się za ciekawymi projektami we Wrocławiu, w Katowicach i kolejnymi w Krakowie. Przyglądamy się też byłym ośrodkom wojewódzkim. Chcielibyśmy w przyszłości mieć w nich stupokojowe hotele. Na razie jednak rynek tych mniejszych miast nie ma jeszcze jednoznacznego popytu. Wyjątkiem jest Śląsk, gdzie na przykład Zabrze jest bardzo ciekawą lokalizacją dla nowego hotelu.

Satoria ma też Sanatorium Uzdrowiskowe Augustów. Obiekt został powiększony.

Tak. Prowadzi je nasza spółka Biavita. W zeszłym roku dobudowaliśmy 54 pokoje o wyższym standardzie, z basenem, saunami, spa i częścią zabiegową. Jest to oferta dla gości komercyjnych.

Nigdy nie planowaliście stworzyć własnej marki hotelowej?

Parę lat temu się do tego przymierzaliśmy. Moje analizy pokazały jednak, że jest to trudne na rynku polskim. Siła marki nie polega tylko na nazwie i kilku obiektach, lecz na skali sieci i ciągłym podporządkowywaniu się trendom. Duże brandy mają większe możliwości, żeby się do nich na bieżąco dopasowywać. Poza tym ich programy lojalnościowe są bezkonkurencyjne, ponieważ obejmują setki hoteli na całym świecie.

Satoria to nie tylko hotele. Jak dywersyfikujecie swój portfel?

Biznes hotelowy stanowi 60 proc. Około 30 proc. to biura. Pod koniec 2016 r. sprzedaliśmy trzy budynki biurowe, a pieniądze zainwestowaliśmy w magazyny. W zeszłym roku zrealizowaliśmy z Panattoni dwa obiekty: halę produkcyjną o powierzchni 28,5 tys. mkw. w Nowej Soli, na terenie Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej dla niemieckiego dostawcy komponentów przemysłu budowlanego Reuss Seifert oraz na sześciohektarowej działce zakład dla firmy Kongsberg Automotive w Brzeskiej Strefie Gospodarczej w Pikutkowie, w gminie Brześć Kujawski pod Włocławkiem.

Czy traktujecie te inwestycje jako pilotaż nowej branży w waszym portfolio?

Podoba nam się ten sektor. Jest to rodzaj dywersyfikacji portfela. Na razie stanowi 10-15 proc. naszych przychodów, ale nie wykluczamy następnych inwestycji, gdy pojawią się ciekawe projekty. Koniunktura jest bardzo dobra, mamy świetnego partnera. Dla nas najważniejszy jest wiarygodny najemca, który podpisuje długoletnią umowę w euro.

Czy planujecie nowe inwestycje biurowe?

Tak, w Warszawie. Mamy już pozwolenie na budowę obiektu o powierzchni 7,5 tys. mkw. przy ul. Ciołka, obok istniejących naszych biurowców. W drugiej połowie roku chcemy zacząć budowę. Druga lokalizacja to ul. Mangalia, przy naszych hotelach Atos, Portos i Aramis. Planujemy tam 10 tys. mkw. powierzchni biurowej. W przyszłym roku zaczniemy przygotowywać dokumentację i złożymy wniosek o pozwolenie na budowę.

Na ul. Mangalia chcecie też budować mieszkania?

Z pomocą firmy Rednet kończymy procedurę uzyskania pozwolenia na budowę. Sądzę, że pod koniec pierwszego półrocza uda się rozpocząć budowę.

W mieszkaniówce zadebiutujecie. Sporo tych branż w grupie?

Chcemy w tym roku uporządkować strukturę Satorii, aby oddzielić sektor właścicielski od zarządzania. Hotelarstwo będzie jedną gałęzią biznesową, przy czym VHM zajmie się zarządzaniem i umowami dzierżawy hoteli sieciowych, a inna spółka – pozostałymi obiektami. Aktywa nieruchomościowe skupimy w innej spółce, wydzielimy też linię biurową.

Copyright © 2017 SATORIA Group SA. All rights reserved.